Stara biżuteria? To nie problem!

Platyna stanowi jeden z najbardziej cenionych metali szlachetnych, być może bardziej niż samo złoto. Niestety, podobnie jak reszta tych materiałów, jest ona bardzo miękka i podatna na uszkodzenia. Nie trzeba się jednak martwić – w razie potrzeby, rafinacja platyny zawsze wchodzi w grę, niezależnie od tego, w jak złym stanie są wykonane z niej akcesoria. Kiedy warto jest się na taką usługę zdecydować, a kiedy jest ona po prostu mało opłacalna?

Kiedy metal nadaje się jedynie do rafinacji?

W przemyśle jubilerskim tak naprawdę rzadko stosuje się czyste metale. W użyciu niemal zawsze są ich różnorodne stopy, gdyż jest to jedyny sposób, aby zapewnić wykonanej biżuterii przynajmniej częściową trwałość. Pierścionek czy naszyjnik noszony na co dzień szybko ulegnie zużyciu, przez utraci on swój atrakcyjny wygląd, połysk, a nawet kształt. Jeśli uszkodzenia sięgną tak daleko, naszym jedynym rozwiązaniem może okazać się nieodzowna rafinacja platyny. Rzecz jasna, wciąż uzyskamy za ten metal naprawdę wysoką kwotę.

Czy warto jest poddać platynę rafinacji?

Skupy niechętnie akceptują towar w postaci zanieczyszczonego złomu, a nawet jeśli przyjmą taką ofertę, to z pewnością zaoferują za nią o wiele niższą stawkę, niż miałoby to miejsce w przypadku czystego, oddzielonego metalu szlachetnego. Rafinacja platyny nie jest kosztowna sama w sobie – pod warunkiem, że surowca tego jest na tyle dużo, aby uzyskać przynajmniej kilka grudek. W ogólnym rozrachunku, o wiele bardziej opłaca się rozpocząć swoją sprzedaż od skutecznego oddzielenia platyny od reszty złomu oraz pozbawieniu jej wszelakich, niepożądanych skażeń.