Od kilku sezonów regularnie spotykamy się z sytuacjami bankructwa i upadków linii lotniczych i biur podróży. Niewątpliwie powoduje to, że wielu z nas poważnie zastanawia się przed podjęciem decyzji o wykupieniu zorganizowanego wyjazdu. Jednocześnie coraz powszechniej mówi się o prawie do odszkodowania za zmarnowany urlop, a do prawników procesowych (jak np. radca prawny) zgłasza się corocznie więcej osób, które chcą się o nie starać.
Czym jest odszkodowanie za zmarnowany urlop?
W sensie technicznym roszczenie takie obejmuje przede wszystkim zadośćuczynienie za szkodę niematerialną – chodzi o to, że domagamy się określonej kwoty pieniężnej za to, że nie byliśmy w stanie odpocząć zgodnie z oczekiwaniami, a nasz wyjazd nie pozwolił nam się odpowiednio zrelaksować. Sąd w toku postępowania ocenia rozbieżność między ofertą biura podróży a rzeczywistym stanem faktycznym zastanym na miejscu i na tej podstawie zasądza odpowiednią kwotę lub – w razie uznania braku przesłanek – oddala powództwo. To, o jaką kwotę możemy się starać, jest bardzo ocenne i dobrze jest uzgodnić tę kwestię z profesjonalnym pełnomocnikiem, mającym w takich sprawach doświadczenie, jak np. radca prawny
Kiedy możemy się o nie starać?
Co do zasady zawsze, gdy to, co zastaliśmy na miejscu, odbiega od oferty, którą otrzymaliśmy od biura. Najczęściej są to:
- nieprawidłowy standard pokoju;
- problemy z czystością w hotelu;
- brak posiłków lub ich bardzo kiepska jakość;
- brak zagwarantowanych świadczeń, np. wi-fi;
Pamiętajmy jednak, że nie każde odstępstwo od normy daje już podstawę do wszczęcia postępowania (a w ostatnich czasach zdarzają się turyści, którzy zamiast cieszyć się urlopem, przez większą jego część zajmują się wyszukiwaniem i dokumentowaniem nieprawidłowości). W każdym przypadku dobrze jest więc skonsultować zasadność naszych roszczeń przed wszczęciem postępowania (pomocny może być w tym np. kancelaria prawna). Być może pozwoli nam to zaoszczędzić sporo czasu i pieniędzy.